Wywiad z Polnische Hunde und Katzen suchen ein Zuhause
1. Kim jesteście? Jak działacie?
Jestesmy grupa niezależnych wolontariuszek, ktore postanowily nie zajmowac sie w zyciu pierdołami, tylko ratować psy i koty z polskich schronisk i fundacji. Szukamy dobrych i odpowiedzialnych domów, a jak już takie znajdziemy, pomagamy zainteresowanym rodzinom adoptować psa lub kota i sprowadzić go do Niemiec.
2. Działacie tylko w Niemczech, czy moze tez w innych krajach?
Póki co działamy w Niemczech i Szwajcarii, ale chodzi nam już po glowie ekspansja na kraje Beneluksu i Austrie.
3. A wy same gdzie mieszkacie?
Wszystkie mieszkamy w Niemczech, ale w zupelnie roznych miejscach. Nie przeszkadza nam to jednak we wspólnej współpracy, glownie dzieki dobrodziejstwom internetu i mediów społecznościowych.
4. Jak długo już działacie i co udalo Wam sie osiagnac do teraz?
Dzialamy od koncowki 2016 roku. Od tego czasu udało nam się znaleźć domy dla ponad 100 zwierząt. W przeważającej części dla psów.
5. Jak wygląda procedura adopcji za waszym pośrednictwem?
Osoby chętne do uratowania życia zwierzęciu z polskiego schroniska, zgłaszają się do nas za pośrednictwem naszej strony internetowej, bądź telefonicznie. Wówczas wysylamy ankietę i organizujemy wizyte przedadopcyjna u potencjalnej rodziny w domu. Chcemy sprawdzić, co to za ludzie, czy są faktycznie przygotowani do adopcji, do utrzymania psa w Niemczech, do bezwarunkowej miłości wobec pupila, który pokona setki kilometrów, aby do nich przyjechać. Gdy z ankiety i wniosków powizytacyjnych wynika, że możemy rodzinie zaufać i powierzyć im psa czy kota, wspólnie wybieramy zwierzę spośród tych udostępnionych na naszej stronie internetowej lub z zaprzyjaźnionych schronisk i fundacji, z którymi współpracujemy. Następnie organizujemy przyjazd wybrańca, korzystając z naszych zaprzyjaźnionych kierowców.
6. Czy rodzina ponosi jakieś koszty, zwiazane z adopcja?
Psy i koty z polskich schronisk są za darmo. Koszty adopcji jednak są, bo zwierzęciu trzeba wyrobic paszport (ok 25 euro) i za to płaci rodzina, a także trzeba pokryć koszty transportu (ok 100 Euro). Pieski i kotki przyjeżdżają zachipowane, zaszczepione, jeśli wiek na to pozwala wykastrowane z ksiazeczka zdrowia, paszportem i umowa adopcyjna.
7. A wy? Jakie sa koszty waszej usługi?
Zadne. Nie bierzemy zadnych pieniedzy za nasza pomoc, jestesmy wolontariuszkami. Dla nas najważniejszym wynagrodzeniem jest każdy kolejny wyciągnięty zza krat pies czy kot.
8. Jakieś niezadowolone rodziny? Zwroty z adopcji?
Owszem, zdarzają się. Ale póki co, żadne zwierze nie trafiło z powrotem za kraty. W sytuacji zwrotu, odbieramy zwierze i na cito szukamy mu nowego domu w kraju, w którym się znajduje. Do tej pory udawało się uratować sytuację i zwrócone adopciaki trafiały do nowych domów. Aby uniknąć zwrotów, staramy się lekko wpływać na wybór psa czy kota w sytuacjach, kiedy jest to konieczne, np. nie wyadoptowujemy energicznego psa, ktory roznioslby mieszkanie ludziom, którzy pracują zawodowo na pełen etat i nie mieliby czasu na wystarczającą dawkę „wybiegania“ psa. Odradzamy też np. adopcje psów ze schronisk, gdzie nie ma wolontariatu do domów, gdzie są dzieci. Nie mamy bowiem wówczas wystarczającej wiedzy nt. psa, czy aby nie reaguje na dzieci agresywnie itd. Te nasze adopcje są takie kontrolowane, staramy się maksymalnie dopasować psa do ludzi i ludzi do psa. Żeby wszyscy byli zadowoleni i szczęśliwi.
9. Co jest najtrudniejsze w waszej „pracy“?
Och, właściwie to dwie rzeczy. Jedna to wzajemny brak zaufania miedzy Polska a Niemcami. To znaczy, gdy chcemy wyadoptowac psa Niemcom, nie ufają oni nam zbyto, że sprowadzimy im normalnego, zdrowego, wesołego psa. Jest to efekt działań złych ludzi, którzy za pieniądze, sprowadzają do Niemiec psy ze wschodu, często w złym stanie zdrowotnym czy psychicznym, po prostu wyłapane gdzieś na ulicy. Sprowadzony w taki sposób pies, często mija się z oczekiwaniami i jeśli nie jest chory, to ma problemy behawioralne itd. Z drugiej strony, gdy dzwonimy do Polski, ze mamy rodzinę w Niemczech, która chętnie adoptowałyby psa z naszego kraju, słyszymy często kategoryczne „nie“. To też znowu efekt pracy złych ludzi, którzy wyciągają psy ze schronisk z Polski lub wyłapują na ulicy i sprzedają je w Niemczech do walk psów, do laboratoriów albo zoofilom. Jest nam czasem trudno przekonać i jedna i druga strone o uczciwości i rzetelności naszych działań.
10. A druga sprawa?
Druga rzecz, która nam ciazy, to wszechobecny handel szczeniakami, pochodzącymi w niemalże w 100 proc. z pseudohodowli. W internecie aż roi się od ogłoszeń o sprzedaży szczeniąt maltańczykow, yorkow i buldożków. To smutne, ze majac swiadomosc, ze w schroniskach umiera tyle zwierzat, ludzie nadal chcą kupić psa czy kota za 500 euro. Jest to o tyle przytłaczające, że również pseudohodowcy czują w tym biznes i produkują w fatalnych warunkach, gdzieś w stodołach, dziesiątki szczeniąt na sprzedaż. Podczas, gdy my świętujemy każdego jednego wyciągniętego ze schroniska psa, „pseuduchy“, jak ich nazywamy, wolna ręka rozmnożą 6 następnych.
11. To faktycznie deprymujące. Ale nie poddajecie się?
Nie, nigdy. Zawsze powtarzamy sobie, że dla tego jednego psa, którego wyciągniemy zza krat, ktory w koncu bedzie mial imię a nie numer, regularna miche i spacery, ciepły kąt i parę rąk do miziania, dla tego jednego psa, warto jest się starać. Bo dzięki adopcji, dla niego zmieni się cały świat.
Angelika, Anna, Agata, Dorota, Kamila, Marta, Maja, Paulina
Jeśli chcecie adoptować, w sumie uratować psa/kota z polskiego schroniska to piszcie do Polnische Hunde und Katzen suchen ein Zuhause.
Bastet został też adoptowany przez team Polnische, i naprawde polecam! Jedyny stres jaki miałam to oczekiwanie kiedy w końcu przyjedzie. Za transport płacimy dopiero przy odbiorze.
![]() |
Johannes z Bastetem |
Witam świetny wywiad dla mnie osobiście jesteście wielcy że poświęcacie swój wolny czas na jeżdżenie do potencjalnych rodzin adoptujących i szukanie im odpowiedniego pieska czy kotka przecież w tym czasie moglibyście spotkać się ze znajomymi czy z rodziną iść na spacer a wy jedziecie nieraz nie małe kilometry żeby porozmawiać z rodziną na co poświęcenie spora część dnia. Dodatkowo chciałbym podziękować wam za moją wspaniałą Kaję ;)
OdpowiedzUsuń